MYŚL O POLSCE – AMARANTBLUE – SUB SPECIE FUTURUM

DIALOGUE-------E-PRUS-------ESSAY-------PHILOSOPHE-------POEMS1-------POEMS2

YOU TRANSLATE

23 sierpnia 2012

Polska reakcja na zniewolenie

W poprzednim artykule, "Majestat Rzeczpospolitej A.D. 2012 - ku przyszłości" opisałem dostateczne przyczyny, które pozwalają zrozumieć uniwersalną ideę; powiedzmy, "długiego trwania" Polski i Narodu Polskiego; ethnosu zbudowanego na doświadczeniach tysięcy lat. Peter Underhill, Uniwersytet Stanforda, Katedra Genetyki, uważa, że słowiański ethnos - jego bezpośrednią kontynuacją są Polacy, ściśle sprecyzowana haplogrupa - jest obecny na terenach Europy (Bałkany i tereny nad Dunajem) 12 tys. lat, a tereny od Łaby, Odry, Wisły, poza Bug 10-8 tys. lat. Potwierdzają to również inni genetycy z datacją 8-6 tys. lat, m. in. A. Klyosov, Uniwersytet Harvarda i Moskiewski, członek najważniejszych towarzystw naukowych świata, I. Rozhansky oraz P. Shvarev. Wspominam o genetycznych badaniach nad ethnosem Słowian i Polaków, ponieważ reprezentują jasne i ścisłe argumenty na rzecz historycznego procesu "długiego trwania," a także informują o wartości narodu (tu więcej na temat genetycznych badań).

W ciągu tego czasu, pokolenie po pokoleniu żyjących tu ludzi, zgromadziło taki zasób praktycznej wiedzy; metod i sposobów na przetrwanie; które głównie dotyczą trudnych warunków naturalnych wczesnych epok polodowcowych; że współczesne problemy Narodu Polskiego, patrząc z perspektywy "długiego trwania," da się racjonalnie rozwiązać. Recz konsekwencji i logicznego (wręcz cybernetycznego) planu działania.

Mówiąc trochę satyrycznie - obecnie Polacy nie są zagrożeni anomaliami klimatu epoki polodowcowej, a tragicznym w konsekwencjach sposobem rządzenia w Polsce. Wobec naturalnego kataklizmu nic nie można zrobić, ale wobec kataklizmu społecznego i narodowego wypada podjąć właściwe kroki, czyli wpływać na świadomość zbiorową i szukać sposobów wyjścia. Po prostu, jeśli nam, Polakom, nie odpowiada zafałszowana rzeczywistość, produkt "umowy społecznej" tzw. Okrągłego Stołu, to intensywnie pracujmy, działajmy, twórzmy podwaliny pod rzeczywistość, którą uznamy za normalny lub racjonalny status Rzeczpospolitej. To jest pierwszy asumpt do kształtowania koncepcji Polski tu i teraz. Powinniśmy dokonać indywidualnej refleksji o kształt dostępnej nam codzienności - np. co popieramy w szeroko rozumianej sprawie polskiej, a na co nie wyrażamy zgody. Mam na myśli sprawy, które dotyczą nas bezpośrednio i zależą od wolnej decyzji. Pole manewru mimo pozorów jest szerokie, ponieważ socjotechniczny chaos, którego celem jest prawdopodobna niwelacja Polski jako samodzielnego bytu politycznego, ma dwa bieguny.

Drugim biegunem programowego chaosu będzie przyspieszony proces samoświadomości indywidualnej i zbiorowej. Reakcja na zniewolenie. Wypada stwierdzić, że nie każdy z ludzi mówiących po polsku od urodzenia domyśla się, w jakich realiach przyszło mu żyć, nie rozpoznaje także logicznych skutków swoich decyzji. Wcale nie zależy to od wykształcenia określonej osoby. Mamy w takim przypadku do czynienia raczej z problematyką psychologii społecznej, niż efektami manipulacji socjotechniki. Automatyzm społeczny nie istnieje. W Polsce od zainstalowania się na dobre totalitaryzmu (od 1939 r. z krótkimi przerwami na oddech) trwa trening "psa a la eksperyment Pawłowa" - jak pies przysiądzie i będzie potulny, to otrzyma jedzenie, a nawet mieszkanie (za PRL musiał podpisać cyrograf posłuszeństwa i sam siebie pilnował; za post-PRL, zwanego szumnie III Rzeczpospolitą musi koniecznie przywiązać się do kredytu hipotecznego, jak burłak do łodzi).

Metody automatyzacji ludzi i społeczeństwa wyczerpują się, ponieważ szaleńczy eksperyment Pawłowa opisuje nikły fragment rzeczywistości. Dlatego, moim zdaniem, krąg kontynuatorów porozumienia tzw. Okrągłego Stołu (1989 r.) niepokoi sfera nierozpoznanej rzeczywistości, "nieoznaczonego świata," odradzającej się świadomości Narodu Polskiego. Nie twierdzę, że świadomi Polacy sięgną po idealne uporządkowanie spraw Rzeczypospolitej; ideał jest przesadą w drugą stronę, przeciwieństwem chaotycznej sytuacji; mesjanizm byłby również fatalnym rozwiązaniem. Właśnie, co zrobią Polacy, gdy system finansowy upadnie z dnia na dzień? Takie zagrożenie jest realne. Lepiej więc przyjąć metodę "ewolucyjnego upadku," który dokona się w dłuższym okresie, a odpowiedzialnością obarczyć nieustannie trenowanego psa.

Nagle sytuacja ulegnie przemianie - a wtedy podejmujcie przemyślane decyzje, które są zgodne z systemem wartości poprzednich pokoleń Polaków. Ich walka nie poszła na marne, to się właśnie okaże.





Brak komentarzy: