MYŚL O POLSCE – AMARANTBLUE – SUB SPECIE FUTURUM

DIALOGUE-------E-PRUS-------ESSAY-------PHILOSOPHE-------POEMS1-------POEMS2

YOU TRANSLATE

10 września 2008

Pamiętny 10 września, CERN

Bozon Higgsa - opisywany jako "boska cząstka." Dzisiaj ruszył wielki instrument CERN, rozpoczęło się epokowe doświadczenie, które ma potwierdzić realność (w systemie fizyki elementarnej) i skuteczność tzw. cząstki Higgsa. Rzecz się dopiero rozkręca, lecz już wystartowała. Zderzenie uruchomionych cząstek ma być "podróżą w czasie" do warunków zaraz po Wielkim Wybuchu, czyli hipotetycznym początku wszechświata - milionowe części sekundy to właśnie "zaraz po."

Ponoć efekty uruchomionego doświadczenia i poznania będą miały duże konsekwencje filozoficzne i kosmologiczne (w domyśle metafizyczne), oprócz tych czysto fizyczno-elementarnych. Ponieważ bozon Higgsa, umykający "wielki nieobecny", kreuje status materialny innych cząsteczek elementarnych - status wymierny.

Ostatecznie lepszą sprawą jest "gra szklanych paciorków"(vide książka Hermana Hesse o takim tytule) niż wywoływanie wojen. W doświadczeniu CERN, które uruchomiono dzisiaj; podziwiam mechanizm, a zarazem instrument badań naukowych oraz konsekwencję realizacji projektu; w postawionych problemach, dostrzegam nieporozumienie. Czy właśnie badanie materii wyjaśni początek i kreatyność wszechświata? I do tego badanie tzw. "czarnej materii" czy "nieoświetlonej", jeszcze nieuchwytnej (?). Może się mylę, bo tajemnica z reguły tkwi w mroku. Lecz nie podejrzewam naukowców CERN o kabalistyczną wiedzę - zatem nie zobaczą światełka na dnie "czarnej materii."

Szkoda, że naukowcy w Genewie zajmują się wyłącznie zewnętrznym mrokiem (chociaż w zasadzie na poziomie elementarnym).

O co, tak naprawdę, chodzi w tych badaniach? Moim zdaniem nie o filozofię czy kosmologię - to argumentacja vox populi. Czy chodzi więc o rozwiązywanie w dłuższej perspektywie problemów energetycznych? Ba, w rzeczy samej prawdopodobna wypadkowa eksperymentu, jeśli się uda, czyli potwierdzi teoretyczny byt cząstki Higgsa.

PS. A jaki jest militarny aspekt "kwadratury koła" CERN, jeśli jest?

9 września 2008

Zbliża się niechybnie jesień

Drogi Doktorze Kocurze

umyślnego wysłałem z biletem do Waćpana wczoraj, lecz usługujący Acanowi fagas doniósł, żeś wyjechał i nie wie, kiedy wrócisz. Tak więc piszę do jesiennej skrzynki A.D. 2008, mając nadzieję, iż wieść ode mnie Acana przydybie. Antypody? Gdzie Waćpan, Doktorze Kocurze, zatracił się, ukrył lub zakonspirował?

Tu trzeba tęgiego umysłu, naszego dialogu, chcąc opanować tę finansową zemstę w naszej Rzeczypospolitej, czyli "resztówce" naszej Rzeczypospolitej. Wyobraź sobie Acan - więc Cześnik idzie w zaparte. "Zadepcze" nas niechybnie rachunkami, nazywając ten proceder reformą. A Waćpan naśmiewał się z Tatiany Traktorzystki. Tak, to również przez ten śmiech. Będę tu rzetelny - rzeczywiście, chciałem Tatianie wbić w tyłek igłę. No i mamy efekty. No i mamy reformy. Brudne reformy z reform Tatiany Traktorzystki.

Acan, Doktorze Kocurze, jak hrabiowski pięknoduch nie doceniał otoczenia. Sądziłeś przy tem, Doktorze, że socrealizm zdechnie. A tu proszę - socrealizm ma się dobrze w ekonomii i finansach, całą piersią oddycha.

Wracaj, będziemy razem płacić nowe rachunki, drukować nowe nominały, rozdawać nowe gratyfikacje środowiskom pracowniczym... Nadmiar spraw na nas czeka. Niech się Doktor na swoim wywczasie dobrze opali (przypuszczam, gdzie to Waść zaszył się), bo tu podrożało.

Czuj duch - Doktorze Kocurze.

2 września 2008

Lista prześladowanych

Instytut Pamięci Narodowej opublikował tzw. listę prześladowanych - i niektórzy mogą się tam wpisać, a inni nie. Wyjątkowy absurd.

3, 4 lata temu telefonowano do mnie, bym koniecznie wystąpił o status pokrzywdzonego, a przy okazji zapoznał się z teczkami SB o mnie, właśnie z tamtych byle jakich czasów.

Mnie sowiecka bestia i jej słudzy wcale nie prześladowali. To co się działo? Ot trudzili się nad swoim mrocznym i przestępczym procederem. M. in. również ja z nimi walczyłem, a nie nadstawiałem tyłka, by mnie kopano. To jest zasadnicza różnica - być prześladowanym (czyli być swoistego rodzaju "sierotą", także umysłowym), albo walczyć o wolność, niepodległość, normalność. Po prostu być mężczyzną. Przy tym być człowiekiem - więc popełniać także błędy. Teraz jak łatwo z perspektywy lat oceniać, kwalifikować, zapisywać, nie?

Mnie nie ma na tej liście (a jeśli jestem, to trzeba moje nazwisko natychmiast wykreślić). O co więc chodzi? Moim zdaniem - uzurpator, również zbiorowy uzurpator (rodzaj monopolisty od świadomości narodowej) za wszelką cenę i na zawsze chce podpisać się pod walką sprzed 1989 r., a zarazem decydować, kto walczył, kto nie. Jeszcze raz zaznaczam, psychika osoby prześladowanej (można jej współczuć, nie przeczę) jest całkowicie inna od psychiki osoby walecznej, która zna swoją wartość i godność.

A lista prześladowanych to będzie jakby rejestr "najprawdziwszej" elity patriotycznej i duchowej Polski, ba - Narodu Polskiego.

Rexiu, daj wreszcie pokój - bo źle na ciebie działają żubrówka i kiełbasa. Siemanko...


PS. Doktorze Kocurze, acan ukrywasz w połach płaszcza alpage - dostrzegam to zmysłem powonienia... Ależ się waćpan, Doktorze, wystroił na upał. Będzie padać? Aha.