MYŚL O POLSCE – AMARANTBLUE – SUB SPECIE FUTURUM

DIALOGUE-------E-PRUS-------ESSAY-------PHILOSOPHE-------POEMS1-------POEMS2

YOU TRANSLATE

18 września 2012

Ukryty blask Polski 2012 r. - na drodze ku 11 listopada

Mamy rodzinę, obowiązki, pracę, zajęcia domowe. Niewiele czasu zostaje nam na zastanowienie się nad sobą. Dni pędzą na złamanie karku, a my tylko zauważamy - "O, już kończy się lato 2012 r. Oto zbliża się jesień. A zaraz przyjdzie 11 listopada. Potem Wigilia i następny rok." W tej zapobiegliwości zwykłego dnia mimo wszystko przejawia się jasna aura polskości. Inne kraje zatraciły ten blask, wprawdzie ukryty za dniem powszednim, ale tworzący hart ducha Polaków.

Inne nacje spauperyzowały się, sprowadzając egzystencję, swój zwykły dzień, wyłącznie do pogoni za zyskiem. Oczywiście, kraje, na które promieniowała polska mentalność - również reprezentują dystans do ujmowania świata wyłącznie w "kategoriach" finansowej wartości. Stwierdzając to, wyrażam raczej obiektywne obserwacje - niż punkt widzenia patriotyzmu polskiego. Zresztą pisząc na temat polskości, jakości kulturowej, przyjmuję postawę chłodnego analityka. Ale przy okazji niniejszej tematyki pamiętajmy, że powinniśmy traktować Polaków, polskość, Naród Polski, w kontekście innych nacji - współcześnie, a zarazem historycznie. To jest naprawdę ważne, jako również konwencja poznawcza. Ponieważ często polskość rozważa się w oderwaniu od kontekstu oraz poza ciągiem przyczynowo-skutkowym zjawisk i wydarzeń. Po co? By Polaków, polskość, Naród Polski, poddać w wątpliwość. Taka to strategia socjotechniki - by permanentnie odbierać hart ducha, poniżać, a potem eksterminować bezbronnych i bezwolnych.

Zatem na seminarium o świadomości narodowej Polaków, które prowadziłem w latach 80-tych XX w. na cotygodniowych spotkaniach historycznych Klubu Inteligencji Katolickiej w prowincjonalnym mieście, często pojawiało się pytanie - "Kim jest Polak?" I rzeczywiście ta kwestia determinowała ciągi analiz i refleksji o człowieku, o grupie ludzi i o narodzie, "zamieszanych" w upływ czasu (także w historię) oraz nakładające się na siebie wydarzenia lub zjawiska, procesy, w myśl konwencji "długiego trwania." Ta problematyka nurtowała i nurtuje tzw. zwykłych ludzi, którzy przecież nie egzystują obok historii, czy na marginesie historii jako przypadkowy element. Historia polityczna jest wobec tego jakże uproszczonym obrazem przeszłości. A to zniekształcenie dopełnia nieświadome posługiwanie się w rekonstrukcji przeszłości metodologią pozytywistyczną a la Leopold von Ranke, który miał absolutną pewność, że rekonstruuje historię "taką, jak była naprawdę." Do dzisiaj na uniwersytetach i instytutach wykłada się i uczy prawie wyłącznie historii politycznej - faktografii i kalendarium wydarzeń. Ten pseudo-naukowy trend dobrze komponuje się z surrealistycznym "racjonalizmem" marksizmu - nihilistycznej blagi i obsesji drugiej połowy XIX w. oraz XX w. Propagandy mechanistycznego schematu.

Co to ma do rzeczy? Jak odnosi się do kwestii - kim jest Polak? Stosując metody historii politycznej, a przede wszystkim tzw. "wielkie modele" praw historycznych, nie opiszemy np. jakości kulturowej, jaką reprezentuje tożsamość narodowa (wewnętrzne procesy rozwoju świadomości zbiorowej i indywidualnej). Nie rozwiążemy także zasadniczego dylematu, że poszczególny człowiek nie ma innego wyjścia oprócz relacji do "przynależności narodowej," by być człowiekiem. Z tej zasady płyną konsekwencje - biografie ludzi, które w dość ograniczony sposób przedstawia historia polityczna. Uproszczenie i ograniczenie opisu przeszłości, ponieważ historia jest tylko opisem, dynamicznym docieraniem do prawdy, niweluje sens następstwa epok. Gdy poszukujemy więc wiedzy i doświadczeń minionych pokoleń; np. kim był i jest Polak; powinniśmy poszerzyć zakres naszej percepcji. Czyli przekroczyć granicę faktografii i historii politycznej - na drodze ku pełnej historii o nas samych.

Brak komentarzy: