MYŚL O POLSCE – AMARANTBLUE – SUB SPECIE FUTURUM

DIALOGUE-------E-PRUS-------ESSAY-------PHILOSOPHE-------POEMS1-------POEMS2

YOU TRANSLATE

28 maja 2007

Byłem w miejscu - gdzie ludzie...

Byłem w takim miejscu, na deskach sceny, (lecz chyba nie byłem, iluzja), tam więc dostrzegłem różnorodne maski. To jakiś powiew, bo bliżej nieokreślony, znanego świata. A na scenie histeryk i zapiewajło komercji. No, do współczesnych miejsc kultu wypada zwabić rzeszę ludzi. Zatem chcąc kupić książkę, nieopatrznie znalazłem się obok sceny. Występujący farmazon w miejscu publicznym czynił wiwisekcję własnej duszy (to zbyt mocne i nieadekwatne określenie - własnej duszyczki). Po co? Dla pieniędzy. Scena, o której wspominam, lokuje się w podwojach tzw. arkadii - właśnie użycie tej nazwy denerwuje. Lecz chyba przesadzam, bo proceder sugeruje, że "nasz" homo grill; zbiorowy homo grill z reprezentacją znanych mogołów; sięgnął kulturowych wyżyn - po mit. Czekajmy więc na herosa Arkasa. Ten pouczy nas. A może już pouczył?

Drogi Doktorze Kocurze (był też Doktor Wilczur), a waćpan oglądałeś film "Lucy man"... polecam.

Brak komentarzy: