Dopisał na wspomnianej uroczystości cały świat parlamentarny i senatorski - no, prawie cały, bo niektórych nie zaproszono, nie byli godni lub kontestowali narodziny IV Rzeczypospolitej. Był również świat kultury, sztuki, nauki i persony, które wcisną się wszędzie, po prostu mają to we krwi. Lecz mimo tak znakomitej a zarazem licznej reprezentacji (Opus Dei też, a nawet Templariusze) Pan Prezydent i szacowni Medaliści gdzieś zniknęli. Kolega szepnął, że mają osobny stół za którąś ze ścian Pałacu Namiestnikowskiego... Jakby teatr w teatrze - eksperyment towarzyski? Novum jeśli chodzi o przyjmowanie gości, ale także novum - IV Rzeczypospolita. Starałem się usiąść z kielichem w dłoni obok portretu Sanguszków, lecz nie odnalazłem właściwego miejsca. A potem wybiły kuranty, wyschło źródło wina - i fagas wyprowadził za ogrodzenie.
Ani cara, ani jego brata - nie uwidieł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz