MYŚL O POLSCE – AMARANTBLUE – SUB SPECIE FUTURUM

DIALOGUE-------E-PRUS-------ESSAY-------PHILOSOPHE-------POEMS1-------POEMS2

YOU TRANSLATE

21 maja 2011

"My z synowcem na czele powstania - i jakoś to będzie"

Szlachetni Protestujący, nie posiadacie: projektu, planu, programu poprowadzenia Polski i Narodu Polskiego ku przyszłości. Niejasne jest także do jakiego segmentu polskiej racji stanu się odwołujecie - np. tam pod dachem ruchomego domku turystycznego na ul. Krakowskie Przedmieście w Warszawie, czyli na Szlaku Królewskim. Rozumiem potrzebę chwili, jeśli tak można nazwać waszą insurekcję, ale sugestia "Solidarni 2010," to zbyt mało i nie wyjaśnia niczego. Jestem w pewnym sensie z Wami sercem, lecz nie rozumem. To właśnie moje doświadczenie walki opozycyjnej, szczególnie lat 1981-89 i później, podpowiada mi, bym tu i w tych sprawach, wyraził przestrogę. Ponieważ toczy się rzeczywiście walka polityczna bez pardonu - np. wyborów parlamentarnych 2011 r. może nie być.

Mam wrażenie, że chcecie w tej walce być skuteczni, chcecie ją wygrać. Nie inaczej - ponieważ te całe publicity, które trwa już od przeszło 13 miesięcy, czyli od dnia Tragedii, 10 kwietnia 2010 r., nie służy tylko przerażaniu Polaków, ukazywaniu strasznej prawdy. Tak, sytuacja w Polsce po 1989 r. jest straszna - jako prawda o sowieckim projekcie arcy przebiegłego zniewolenia "na wieczność." Wiktor Suworow i Władimir Bukowski mięli w tej sprawie całkowitą rację, dokonując na początku lat 90-tych XX w. analizę tych pozornych przemian w Rosji Sowieckiej i ościennych krajach satelickich. Lecz co dalej należy, trzeba, wypada czynić na drodze ku wolności i niepodległości? Konkretnie, co?

Podobała mi się akcja rozkładania tulipanów dla śp. Marii Kaczyńskiej, lecz... Gandhi wygrał niepodległość Indii - bo miał do czynienia z praworządnym imperium, które uznało rację przeciwnika. Tu w Polsce, w jakże innych okolicznościach, musimy liczyć się z brutalną reakcją. Ten syndrom przyczynowo-skutkowy dopiero nabiera rozpędu. A kto Polakom i Polsce pomoże, zadba o bezpieczeństwo, gdyby Rosja Sowiecka przejawiła jawną agresję? Musimy polegać wyłącznie na sobie.

Festiwal patriotyzmu dobiega końca - był ku pokrzepieniu serc; ku pamiętaniu o pryncypiach, o Duchu Narodu Polskiego. I to ma sens. Następnym etapem będzie twarda i brutalna walka, do której trzeba się solidnie przygotować. Wbrew mickiewiczowskiej sentencji - "My z synowcem na czele powstania - i jakoś to będzie."

PS. Tu powinien przejawić się wielki rozsądek - bo współcześnie dysponujemy nikłym fragmentem dziedzictwa Rzeczpospolitej. Naprawdę, to moment w naszych dziejach podejmowania decyzji - albo, albo.

Brak komentarzy: